Historia jednostki

Formowanie 17 Pułku Piechoty 2 Armii Wojska Polskiego rozpoczęto 31 lipca 1944 roku w rejonie wsi Charytanówka koło Żytomierza, na terenie obecnej Ukrainy. Skład Pułku ustalono zgodnie z etatem nr 04/501 gwardyjskiej dywizji piechoty i w tamtym czasie wyglądał on następująco:

  • dowództwo,
  • sztab,
  • sekcja polityczno-wychowawcza,
  • sekcja szefostwa służb,
  • sekcja kwatermistrzostwa,
  • pluton rozpoznania pieszego i konnego,
  • pluton chemiczny,
  • 1 i 2 kompania fizylierów,
  • kompania rusznic przeciwpancernych,
  • pluton ochrony sztabu,
  • pluton saperów,
  • bateria działek przeciwpancernych 45 mm,
  • bateria dział 76 mm,
  • bateria moździerzy 120 mm,
  • kompania sanitarna,
  • ambulans weterynaryjny,
  • warsztat uzbrojenia i umundurowania,
  • kompania transportowa,
  • I, II i III batalion piechoty.

 

17  pp wchodził wraz z 13 pp, 15 pp i 22 pal w skład 5 Dywizji Piechoty dowodzonej przez pułkownika (od 11 listopada 1944 generała) Aleksandra Waszkiewicza.  Początkowo planowano wcielenie tej dywizji do 1 AWP, jednak ostatecznie stała się ona częścią 2 AWP dowodzonej przez gen. Karola Œwierczewskiego. Pierwszym dowódcą Pułku został mjr Ludwik Barański – oficer Armii Czerwonej, weteran Staliningradu i Lenino, przeniesiony do Wojska Polskiego z powodu polskich korzeni. Według etatu Pułk powinien liczyć 2671 żołnierzy, lecz do 15 sierpnia udało się skompletować tylko 50% tego składu. Nie wszyscy żołnierze posiadali kompletne umundurowanie a pododdziały zakwaterowano w szałasach i ziemiankach. Żołnierze przechodzili w tym czasie intensywne szkolenie strzeleckie oraz z musztry, trwały też przygotowania do przeniesienia oddziałów na ziemie polskie. 2 września Pułk dotarł transportem kolejowym w rejon Łukowa, do 14 września trwało uzupełnianie stanu osobowego do pełnej przewidzianej etatem liczebności, a 15 września rozpoczęto szkolenie bojowe. 22 października 1944 roku żołnierze złożyli uroczystą przysięgę na sztandar 5 Dywizji Piechoty, a dwa dni później Pułk otrzymał swój własny sztandar wręczony przez przedstawicieli Œniatynia. Był to pierwszy sztandar 17 pp przedwojennego Wojska Polskiego z Rzeszowa, który zakopano w 1939 roku i po wydobyciu przekazano kontynuatorom tradycji tej Jednostki. Przedstawiał on orła w koronie na czerwonym tle z dewizą „W jedności siła” pod spodem. 

W dniu 19 stycznia 1945 17 pp po ukończeniu 5-miesięcznego szkolenia został skierowany w stronę frontu. Pierwszym jego zadaniem było zorganizowanie służby garnizonowej oraz ochrony mienia w zdobytej dwa dni wcześniej Warszawie. Jednostka dotarła do miasta 23 stycznia. 2 lutego Pułk wymaszerował w kierunku Łodzi, do której wkroczył 5 lutego i przez trzy tygodnie pełnił tam służbę garnizonową. Następnie wyruszył w kierunku Poznania, do którego dotarł 7 marca. Kolejnym punktem docelowym jednostek 5 DP był Gorzów, gdzie ześrodkowała się 2 Armia Wojska Polskiego. W dniu 20 marca jednostki dywizji rozpoczęły marsz w kierunku Wrocławia i 30 marca zajęły pozycje obronne na rubieży Brzeg Dolny. 17 pp zajął pozycje obronne na odcinku od Uraza przez Rosko aż do Pęgowa. Początkowo planowano udział 5 DP w oblężeniu Wrocławia, ale niemiecki garnizon osłabł na tyle, że nie było konieczne wprowadzenie do walki dalszych sił. Dlatego też zgodnie z rozkazem dowódcy 1 Frontu Ukraińskiego, marszałka Koniewa, Pułk wyruszył 4 kwietnia na zachód przez Œrodę Œląska, Legnicę i Bolesławiec, pokonując ok. 150 km w ciągu 5 dni.

W połowie kwietnia 1945 2 Armia Wojska Polskiego rozpoczęła przygotowania do operacji łużyckiej. 5 Dywizja Piechoty weszła razem z 8 i 9 DP w skład zgrupowania uderzeniowego armii. W zgrupowaniu tym znalazły się także 1 Korpus Pancerny, 16 Dnowska Brygada Pancerna (jednostka radziecka przydzielona do 2 AWP), 5 Pułk Czołgów Ciężkich, 28 Pułk Artylerii Pancernej, 2 Dywizja Artylerii, 3 Dywizja Artylerii Przeciwlotniczej, 9 i 14 Brygada Artylerii Przeciwpancernej, 3 Pułk Moździerzy, 98 Pułk Artylerii Rakietowej, 4 Brygada Saperów oraz liczne mniejsze jednostki. Zgrupowanie to miało nacierać na lewym skrzydle armii z zadaniem sforsowania Nysy i przełamania obrony nieprzyjaciela na jej zachodnim brzegu na odcinku od Rothenburga do folwarku Nieder Neudorf, następnie współdziałając z wojskami sąsiednich armii radzieckich nacierać na główny pas obrony niemieckiej w rejonie miejscowości Niesky. 5 DP początkowo tworzyła drugi rzut zgrupowania.

Przegrupowanie jednostek do natarcia przeprowadzono w nocy z 14 na 15 kwietnia. Dowódca Pułku wezwał tej nocy dowódców pododdziałów na odprawę, która z racji nieznajomości języka polskiego przez większość z nich odbyła się po rosyjsku, jednak na prośbę świeżo mianowanego dowódcy  pułkowej kompanii fizylierów ppor. Bychawskiego, mjr Barański powtórzył teksty rozkazów po polsku. 5 DP ześrodkowała się za pozycjami 8 DP w odległości od 4 do 6 km od Nysy Łużyckiej. Uderzenie rozpoczęło się przed świtem 16 kwietnia ogromną nawałą artyleryjską. Natarcie armii rozwijało się pomyślnie, dlatego gen. Œwierczewski jeszcze tego samego dnia zarządził przeprawę dywizji przez Nysę wraz z 1 Korpusem Pancernym oraz 5 Pułkiem Czołgów Ciężkich. Dywizja wyruszyła w stronę rzeki o godz. 16.00 i dotarła nad brzeg około godz. 19.00, po czym przeszła przez świeżo zbudowany drewniany most w rejonie na północ od Nieder Neudorf. Na noc dywizja ześrodkowała się w lesie na północny zachód od tej miejscowości.

W następnym dniu zarządzono wejście 5 DP do pierwszego rzutu armii i przez całą noc z 17 na 18 kwietnia jednostka wykonywała marsz na pozycje wyjściowe. Jej oddziały miały prowadzić działania samodzielnie i na z góry określonych kierunkach bez styczności nie tylko ze sobą nawzajem, ale i z oddziałami sąsiednich dywizji. Z tego też powodu pułki piechoty wzmocniono pododdziałami pancernymi – każdy pułk otrzymał batalion czołgów z 16 BPanc i dwie baterie dział pancernych z 28 papanc. Dodatkowo każdemu z pułków dywizji przydzielono po jednym dywizjonie 22 pal.

17 Pułk Piechoty nacierał na lewym skrzydle dywizji. 18 kwietnia około godz. 10.00 natknął się na nieprzyjaciela w Sandschenke i po dwugodzinnej walce wyparł jednostki niemieckie z tej miejscowości, tracąc 3 zabitych i 5 rannych. Następnie ruszył ku Szprewie oddalonej o około 20 km. Trasa Pułku wiodła przez zwarty obszar leśny. Drogę piechoty torowały pododdziały pancerne z desantem. W trakcie przemarszu udało się prawie bez walki zająć Petershain i Neudorf. Dzięki współdziałaniu z pododdziałami 4 BPanc udało się również opanować dwie przeprawy na rzece Schwarzer Schops pomiędzy Stockteich i Neudorf. O zmierzchu jednostki Pułku podeszły pod Klitten, jednak nie udało się go zdobyć z marszu. Późnym wieczorem główne siły Pułku osiągnęły brzeg Schwarzer Schops na południe od Neudorf i po północy sforsowały rzekę w tym miejscu.

19 kwietnia oddział wydzielony 17 pp w sile kompanii fizylierów wspartej batalionem czołgów z 16 BPanc szybkim atakiem zdobył wioskę Klein Radisch, leżącą w odległości 2 km na zachód od Schwarzer Schops, po czym wyruszył w kierunku Klitten. Miasto zdobyto w krótkiej, lecz gwałtownej walce, do której włączyły się niektóre pododdziały z sił głównych 17 pp i 1 dywizjonu 22 pal. Na kolejny cel oddziału wydzielonego wyznaczono przeprawy na Szprewie w okolicy Spreefurtu. Około godz. 17.00 oddział przeprawił się przez rzekę wykorzystując przęsło zniszczonego mostu w Halbendorfie i opanował wioskę. Zdobycie tego przyczółka umożliwiło przeprawę głównych sił Pułku przez Szprewę. Dalsze natarcie Pułk rozwinął w kierunku Commerau i opanował rubież: Neudorf, Commerau, Spreewiese.

Przez cały 20 kwietnia 17 pp prowadził forsowny marsz po drodze opanowując Crostę i Holschdubrau. Pościg za nieprzyjacielem opóźniał podpalony przez Niemców las i nieustanne bombardowanie lotnicze. Gryzący dym spowodował, że niektórzy żołnierze założyli maski przeciwgazowe, a koniom przy wozach taborowych i działach trzeba było poowijać łby i prowadzić je za uzdy. Najcięższe walki tego dnia toczył III batalion por. Pawła Marczuka, na którego drodze stanęła wieś Milkel broniona przez około 700 żołnierzy niemieckich. Batalion wsparło 5 czołgów z 16 BPanc z desantem fizylierów, jednak już na początku walki Niemcom udało się uszkodzić 3 maszyny, po czym przeszli do kontrataku, który zatrzymał dopiero ogień polskiej artylerii. Straty polskie wyniosły 15 zabitych i 45 rannych. III batalion musiał wstrzymać natarcie i przejść do obrony.

Rankiem 21 kwietnia 17 pp ponownie przeszedł do pościgu za wrogiem w trzech kolumnach batalionowych. Trasa Pułku prowadziła przez trudny bagnisty teren, ale na szczęście opór stawiały tylko małe niemieckie grupy opóźniające. Dopiero około godz. 19.00 jednostka natrafiła na zorganizowaną obronę 257 batalionu Volkssturmu w miejscowości Kamenz. Wobec napotkania silnego oporu przeciwnika Major Barański zdecydował się okopać swój Pułk pod miastem i oczekiwać dalszych rozkazów ze sztabu dywizji.

Niestety sytuacja dowództwa 5 DP była w tym czasie nie do pozazdroszczenia. Sztab dywizji wraz z samodzielnymi pododdziałami stacjonował 5 km na północny zachód od miejscowości Tauer. Grupa uderzeniowa dywizji złożona z 17 pp i 15 pp znajdowała się w odległości od 28 do 36 km na zachód od tego miejsca, a 13 pp niespełna 7 km na wschód, pod Rietschen. Takie położenie jednostek praktycznie uniemożliwiało sprawne dowodzenie nimi przez dowódcę dywizji. Niestety gen. Waszkiewicz zwlekał z przeniesieniem sztabu za Szprewę, mimo rozkazu otrzymanego 21 kwietnia rano od dowódcy 2 AWP gen. Karola Œwierczewskiego. Ta decyzja miała brzemienne skutki, ponieważ już około godz. 16.00 rozległy się serie broni maszynowej i ognia ręcznego z lasów na północ i północny-wschód od Tauer, a z kierunku północno-zachodniego ukazały się niemieckie czołgi. Na sztab i jednostki pomocnicze dywizji nacierały: II batalion 1 pułku grenadierów pancernych „Brandenburg”, dwie baterie brygady artylerii szturmowej „Grossdeutschland” i grupa bojowa Kappel. Doszło do wielogodzinnych walk, w których jednostki polskie stawiły nacierającemu przeciwnikowi dramatyczny opór. Przed północą mocno nadwątlone oddziały 5 DP przeszły do Forstgen. Niestety płk Michał Kudriawcew, dowódca również tam przebywającej 16 BPanc, nie wyraził zgody na zorganizowanie wspólnego dowództwa i obie jednostki dalej prowadziły nieskoordynowane walki, ponosząc przy tym znaczne straty. 22 kwietnia oddziały polskie w rejonie Forstgen zostały całkowicie okrążone. Dopiero wtedy podjęto decyzję o wspólnym przebijaniu się w kierunku południowym na Weigersdorf. Oddziały 5 DP wraz z bateriami 14 brygady artylerii ppanc miały utworzyć w tej akcji skrzydłowe podgrupy wspierające. Natarcie rozpoczęto o godz. 14.00, jednak z matni udało się wyrwać jedynie III batalionowi czołgów 16 BPanc. Niemcy kontratakowali i udało im się rozbić ugrupowanie polskich oddziałów. W trakcie ciężkich walk zginął płk Kudriawcew i jego zastępca ppłk Włodzimierz Gwozdkow. Wtedy do akcji wkroczył gen. Waszkiewicz, który zarządził odwrót i próbował zorganizować obronę między Dauban i Forstgen. Nakazał też spalić wszystkie dokumenty operacyjne. Następnie zarządził przebijanie się w kilkuosobowych grupach przez lasy w kierunku wschodnim do stanowisk 7 DP. Pod osłoną nocy i dżdżu pojedyncze grupy żołnierzy 5 DP próbowały przedrzeć się przez niemiecki kordon, jednak z powodu obsadzenia przez Niemców wszystkich miejscowości, skrzyżowań dróg i kluczowych punktów terenowych udało się to nielicznym. Gen. Waszkiewicz wraz z 9-osobową grupą również podjął próbę przebicia, ale nad ranem 27 kwietnia polscy żołnierze zostali zauważeni przez wroga. Generał schronił się w przepustowym mostku betonowym, jednak ranny odłamkiem granatu został obezwładniony i zatłuczony kolbami. Z okrążenia udało się wydostać szefowi sztabu dywizji ppłk. Piotrowi Wiesieńskiemu, który po siedmiu dniach dotarł do sił głównych jednostki i objął nad nimi dowództwo.

22 kwietnia o godz. 13 17 pp rozpoczął kolejne natarcie na Kamenz. Rozbijając kolejno silne punkty oporu wroga Pułk wdarł się do miasta i stopniowo zbliżał się do śródmieścia. Jednak o zmroku do sztabu jednostki przybył oficer łącznikowy ze sztabu armii, przywożąc rozkaz wycofania się z Kamenz w kierunku Budziszyna i przejścia tam do dyspozycji dowódcy 1 KPanc. Rozkaz zaniechania pomyślnie rozwijającego się uderzenia żołnierze przyjęli bardzo niechętnie, a wiadomości o okrążeniu sztabu macierzystej dywizji i o wyjściu na tyły 2 AWP silnych zgrupowań pancernych wroga podziałały na nich bardzo przygnębiająco. Przegrupowanie 17 pp, do którego dołączył 15 pp, przeprowadzono w pośpiechu w nocy z 22 na 23 kwietnia. Silne przeciwdziałanie nieprzyjaciela w rejonie na północ od Budziszyna zmusiło oba pułki do marszu okrężną drogą (ponad 25 km) przez tereny położone na północ od rejonu głównego ogniska walki oddziałów 2 AWP. Z tego powodu na wyznaczone rozkazem miejsce jednostki dotarły dopiero nad ranem.

Już o świcie 23 kwietnia 17 pp musiał razem z 4 Bpanc, 24 papanc i III batalionem 34 pp odpierać silne natarcie jednostek pancernych w rejonie Grossdubrau. Około godz. 17.00 Pułk nacierał wraz z 4 BPanc na Sdier – ważny węzeł drogowy na trasie Budziszyn – Muskau i na linii kolejowej Gorlitz – Konigswartha. Walki toczono do późnego wieczora, ale nie udało się zdobyć miasta.

24 kwietnia w godzinach rannych jednostki polskie odparły trzy kolejne natarcia przeciwnika. Następnie otrzymały po raz kolejny rozkaz opanowania Sdier. Atak rozpoczął się po południu. 5 kompania pod dowództwem por. Maksyma Miliczenki, wspierana przez pluton ckm ppor. Janusza Zabielskiego, zajęła kilka domów i utrzymała je. Polacy skutecznie wykorzystywali zdobyte na wrogu pancerfausty, m.in. sierż. Tadeusz Węgiełek pociskiem pancerzownicy rozbił dom, w którym mieścił się sztab niemieckiego batalionu. Niestety po pewnym czasie Polakom zaczął doskwierać brak amunicji artyleryjskiej i materiałów pędnych. Niemcy przeszli do kontrataku i mimo bohaterskiej obrony (zginął m.in. dowódca 7 kompanii ppor. Zygmunt Kuczera) polskie jednostki zostały całkowicie wyparte ze Sdier.

W dniu 25 kwietnia 17 pp, dalej działając wspólnie z 4 BPanc, toczył zacięte walki przeciwko nacierającym jednostkom pancernym wroga w rejonie Zschillichau, Sdier i Brehmen. Pułk dwukrotnie nacierał też na Sdier, ale mimo wsparcia czołgów, które ostrzeliwały z zewnątrz miasteczko, wyczerpani żołnierze nie zdołali go całkowicie opanować. W walkach szczególnie wyróżniła się pułkowa kompania fizylierów ppor. Zdzisława Bychawskiego, a dowódca drużyny 2 plutonu – kpr. Stanisław Bielak samodzielnie zniszczył przy pomocy granatu niemiecki schron z trzyosobową załogą. Wieczorem Niemcy przypuścili kontratak poprzedzony huraganowym ostrzałem artyleryjskim. Pododdziały 17 pp wyczerpały w trakcie całodziennych walk cały swój zapas amunicji i musiały wycofać się na pozycje wyjściowe.

26 kwietnia nad ranem 17 pp osłaniał odwrót 4 BPanc na pozycje na wschód od miejscowości Luppa, po czym również zaczął się cofać, aby zająć pozycje obronne na linii Lomske-Droben. W trakcie wykonywania tego manewru Pułk został zaskoczony silnym uderzeniem nieprzyjaciela w rejonie Crosta, Brehmen i Adolfshutte. Po dziesięciominutowym przygotowaniu ogniowym ze wszystkich dostępnych rodzajów broni jednostka przeszła do kontrnatarcia w kierunku wsi Crosta. Zgrupowanie wroga zostało rozbite na kilka oddzielnych grup, które kontynuowały jednak uporczywą obronę. Po zaciętej walce Polacy zmusili po południu jednostki niemieckie do wycofania się do Crosty. Dowództwo Pułku postanowiło iść za ciosem i opanować tę wieś. Wykonanie tego zadania powierzono I batalionowi dowodzonemu przez por. Michała Kołomackiego oraz pułkowej kompanii fizylierów ppor. Zdzisława Bychawskiego. Na początku natarcia 2 kompania ppor. Michała Daniłowa musiała przebyć rozległą polanę przed leśniczówką. Żołnierzy nękał nieustanny ogień niemieckich strzelców wyborowych. Zirytowany ppor. Daniłow postanowił sam zlikwidować snajperów. Doczołgał się do leśniczówki i wybiwszy szybę wszedł przez okno do wnętrza. Następnie z karabinu snajperskiego zaczął ostrzeliwać Niemców. Jego strzały były skuteczne, gdyż ogień niemiecki wyraźnie osłabł. Niestety opuszczając leśniczówkę został śmiertelnie ranny w szyję.

I batalion kontynuował natarcie, ale wkrótce zaczęły go oskrzydlać niemieckie czołgi. Dzielnie powstrzymywały je batalionowe działka przeciwpancerne chor. Romualda Wysockiego oraz kompania rusznic przeciwpancernych. Kpr. Jerzy Gątarczyk, mimo ranienia w głowę, zdołał strzałem z bliskiej odległości zapalić jeden czołg. Drugi uszkodzili szeregowcy Bartłomiej Drozd i Julian Wolański.

Późnym wieczorem okazało się, że 17 pp jest zdany tylko na własne siły. Mjr Barański zdecydował bronić się na zajmowanej pozycji i jednocześnie próbował nawiązać łączność z radziecką 254 DP, która miała znajdować się w drugim rzucie, bezpośrednio za pozycjami Pułku.

Do południa 27 kwietnia 17 pp umacniał się na swojej pozycji obronnej i porządkował jednostki po przebytych ciężkich walkach. Na lewo od Droben Pułk nie miał żadnego sąsiada, więc był najdalej na północ wysuniętym oddziałem piechoty wchodzącym w skład budziszyńskiego zgrupowania 2 AWP, toteż groziło mu z tej strony oskrzydlenie. W pododdziałach panował nie najlepszy nastrój, żołnierze byli przemęczeni nieustannymi walkami a utrata kilku dowódców wyraźnie osłabiła ich morale. W związku z tym mjr Barański wydał specjalny rozkaz uświadamiający żołnierzom trudną sytuację i nakazujący walczyć do granic wytrzymałości. Główny wysiłek obronny Pułk skupił pod wsią Lomske. Około godz. 14.00 pozycje polskie zostały ostrzelane przez 6-lufowe moździerze rakietowe Nebelwerfer, po czym wyruszyło natarcie niemieckich czołgów wspartych grenadierami na transporterach opancerzonych. Największe siły nacierały na pozycje 1 kompanii chor. Józefa Ceronika. Kompania broniła się za pomocą dwóch rusznic i granatów przeciwpancernych. Chor. Ceronik zapalił jeden z czołgów przy pomocy granatu, ale w kilka minut później sam zginął. W tym czasie czołgi i transportery wyszły na tyły I batalionu. Kilka z nich zostało zniszczonych przez batalionową kompanię rusznic przeciwpancernych ppor. Juliana Tarnowicza, który jednak też zginął rażony odłamkiem granatu. Sztab batalionu, który kwaterował w małym budynku, znalazł się w zasięgu ognia strzeleckiego. Kpr. Jakub Łuczyc ofiarnie zaproponował, aby oficerowie próbowali się przebić do batalionu, a on z kilkoma żołnierzami będzie osłaniał ich odwrót. Bronili się aż do zapadnięcia zmroku, unieszkodliwiając przy okazji dwa niemieckie transportery opancerzone. Następnie, obrzuciwszy granatami podwórze, wycofali się w kierunku lasu. Kapral Łuczyc, sam dwukrotnie ranny, dźwigał rannego żołnierza.

28 kwietnia 17 pp aż do wieczora zajmował pozycje obronne na lewym skrzydle budziszyńskiego zgrupowania 2 AWP. Około godz. 6.00, po silnej nawale artyleryjskiej, nastąpił atak niemieckiej piechoty. Początkowo pododdziały polskie ogarnęła panika i broniły się chaotycznie. Sytuację w dużej mierze uratował dowódca Pułku, który przywrócił porządek w pododdziałach i przebywał z żołnierzami na przednim skraju obrony. Na pierwszą linię poszli też wszyscy oficerowie sztabu Pułku. Sytuację zdecydowanie poprawiło dopiero wsparcie III batalionu czołgów z 4 BPanc i pododdziałów radzieckiej 254 DP.

Pod koniec dnia Pułk został wycofany do Konigswarthy, następnie w rejonie tej miejscowości miał bronić linii od stacji kolejowej, znajdującej się na zachód od Konigswarthy poprzez południowy skraj miasta do wschodniego skraju lasu na północ od Neudorf. Obrona została zorganizowana przy wsparciu 2 dywizjonu 22 pal. Na tych pozycjach Pułk pozostawał do końca walk pod Budziszynem.

Począwszy od 4 maja 17 pp brał udział w operacji praskiej. Jednostka wykonała 6-kilometrowy marsz z Konigswarthy w kierunku południowo-zachodnim, by zakończyć swój szlak bojowy w miejscowości Litomerice w Czechach. 13 maja 1945 Pułk wraz z innymi oddziałami 5 DP wyruszył w drogę powrotną do kraju.

Po zakończeniu działań wojennych 17 pp wzmocniony 1 dywizjonem 22 pal otrzymał zadanie obsadzenia Odry na odcinku od Kaleńska do Słubic. Oddziały Pułku pełniły służbę graniczną do 24 listopada, po czym zdały odcinki granicy Wojskom Ochrony Pogranicza. Następnie jednostka została rozlokowana w rejonie Międzyrzecza. W uznaniu za męstwo wykazane na polu walki w latach 1944-45 13 żołnierzy 17 pp odznaczono orderem „Virtuti Militari” V klasy, 109 żołnierzy „Krzyżem Walecznych” i 3 żołnierzy „Krzyżem Grunwaldu” III klasy. Pułk został rozwiązany w roku 1957 a na jego bazie powstał 17 Pułk Zmechanizowany.

Na podstawie:

Kaczmarek K.: Przez trzy granice. Z dziejów 17 PP, Warszawa 1967.
Kaczmarek K.: Budziszyn 1945, Warszawa 1982.
Domański J.: Budziszyn 1945, Warszawa 2009.